dzieci

Aby wzmacniać jego poczucie wartości oraz motywację do pracy nauki i działania
 

  1. widziałam że to nie było dla ciebie łatwe ale się nie poddałaś bardzo to doceniam 
    2. mimo trudności włożyłeś w to mnóstwo pracy i zobacz jaki jest efekt
    3. super że próbowałaś nawet jeśli nie wszystko wyszło tak jak chciałaś ogromnie liczą się dla mnie twoje starania
    4. za każdym razem idzie ci lepiej lepiej ćwiczenie ma naprawdę duże znaczenie
    5. cieszę się że się starasz i próbujesz i widzę to każdego dnia to dla mnie imponujące ile pracy i energii w tą uległość dziękuję że mogę się od ciebie uczyć  

 

Dlaczego się wyprowadziłeś?
A jak myślisz? Jak to ty to rozumiesz? Jak to widzisz?
„Czasami dorośli się nie dogadują, Nigdy nie rozstanę się z Wami”

„Jesteś dla mnie ważna. To że odszedłem od mamy/domu to nie znaczy, że od Ciebie”

„Wiem, że jesteś na mnie wściekła, ale potrzebujesz mnie, a ja Ciebie. Spróbujmy razem coś zrobić żeby mieć ze sobą kontakt”

„z jakiego powodu chcesz jechać bez mamy?”

„rozumiem, że się złośczisz, ze jestes na mnie zła, chcesz mnie o coś zapytać”

„dlaczego nie wrócisz? Ponieważ nie jestem w stanie z mamą sie dogadać”

„jestescie dla mnie najważniejsze, nigdy Was nie zostawie”

gdzie chcecie isc?
Patowa sytuacja -> chodzmy na lody, przemyślimy
chętnie się z tobą pokloce, ale szkoda czasu, ja ciebie naprawdę rozumiem, masz prawo byc zła

Niewidzialna

Niewidzialna Rozmowa w okienku opublikowana za zgoda Julii lat 17 i jej mamy Julia pozwoliła mi na publikację, z nadzieją, że choć jeden dorosły przestanie wstydzić się, że nie wie… Julia od kilku miesięcy się samookalecza. Na kilka moich pytań odpowiadała zdawkowo od niechcenia, jej odpowiedzi brzmiały; tak, nie, chyba, może… Wiedziałem, że tymi odpowiedziami trzyma mnie przed drzwiami do swojego świata i sprawdza czy przyszedłem słuchać czy po „dorosłemu” wiedzieć lepiej Pukałem jeszcze kilkoma pytaniami. …nie otworzyła. Zapytałem więc jak pukać, by otworzyła; Ja – czy coś przegapiam ? Julia – słucham ? Ja – widzisz pytam tak, że tymi moimi pytaniami chyba zamiast cię wspierać to cie wkurzam Julia – (cisza) Ja – mogę mieć prośbę ? Julia – …może Ja – podpowiesz mi jakie pytanie przegapiam, one powinno paść a ja je przegapiam, pomożesz, bardzo proszę Julia – ale to pan jest tu tym, który podobno wie jak ze mną rozmawiać, tak mi mówiła mama ( sprawdza mnie po raz pierwszy, jeżeli ma mnie wpuścić do swojego świata musi być pewna, że ja nie przychodzę na chwilę ) Ja – widzisz czasami nie umiem Julia – i tak się pan do tego przyznaje ? Ja – no tak, po co mam kłamać Julia – ale to chyba wstyd, tak mówi mama Ja – wiesz kiedyś się bardzo tego wstydziłem, ale dziś mówię jak jest Juliia – to ja mam panu pomóc, ale beka, to co z pana za pomoc (sprawdza mnie po raz drugi ) Ja – wolisz bym zadawał kolejne pytania na które nie masz ochoty odpowiadać ? Julia – …żałosne (sprawdza mnie po raz trzeci) Ja – sama widzisz, coś przegapiam Julia – no raczej ! Ja – (cisza) Julia – ( po chwili ciszy ) …pan pyta naprawdę ? Ja – tak Julia, naprawdę Julia ( po kolejnych kilku długich chwili ciszy ) …nie będzie się pan śmiał ? Ja – obiecuję Julia – ( bardzo szybko wypowiedziała ) to proszę mnie zapytać czego nikt nie widzi Ja – ( cisza ) Julia – …sama nie wierzę, że dałam się w to wpuścić (mówiąc to obawia się, ze się wygłupiła więc zasypuje ten strach słowami, które mają ją wytłumaczyć, to dla mnie znak, że często ktoś wykorzystywał, to czym się dzieliła a co było dla niej ważne ) Ja – …dziękuję Julia – (cisza) Ja – pozwolisz, że zadam to pytanie, które jest dla Ciebie ważne a ja gapa nie umiałem go odnaleźć, dziękuje Julia za zaufanie którym mnie obdarzyłaś ( wziąłem głęboki wdech i najdelikatniej jak tylko umiałem zapytałem) … czego nikt nie widzi Julia ? Julia – ( po chwili ciszy ) …to głupie ! (wiem, że tym ” to głupie „sprawdza czy może mnie wpuścić, czy uszanuje to co usłyszę, czy nie wyśmieje, nie zasypię tego masą rad nikomu nie potrzebnych) Julia – …to jest głupie, nie odpowiem Ja – (cisza, która pokazuje, że można, że czekam, że uszanuję ) Julia ( po długiej chwili, bardzo cicho powiedziała ) …nikt nie widzi mnie, proszę pana Ja – a ja się Ciebie zauważa Julia ? ( po tym moim pytaniu bardzo się rozpłakała, płakała długo, nie przerywałem jej, byłem z nią w tym, po tym jak trochę się uspokoiła siedzieliśmy kolejnych kilka chwil w ciszy ) Julia – …jest pan tam ? Ja – jestem Julia Julia – dziękuję panu Ja – za co ? Julia – za to, ze mnie pan zauważył, nie byłam miła ale dawno nikt ze mną nie rozmawiał, a pan rozmawiał i pytał o mnie, ja byłam taka bo nie chciałam by pan przestał pytać, dziękuję Ja – (wzruszony) …i co teraz ? Julia – ( uśmiecha się) …dalej pan nie wie ? Ja – wolę iść tam gdzie mi pokażesz Julia – …naprawdę ? Ja – tak Julia – ( po kolejnej chwili ) …to niech pan zapyta co kocham robić I zapytałem i tak pytanie po pytaniu oprowadzała mnie po swoim świecie, a ja podążałem za nią krok po kroku w jej tempie, zatrzymywałem się z nią, to tu to tam, aby pomilczeć … popłakać… pobyć. Julia wychowuje się w rodzinie gdzie jest kilkoro dzieci i chora babcia, którą opiekuje się jej mama, taty nie ma. Julia musi pomagać mamie w wielu sprawach opiekować się młodszym rodzeństwem i tego czasu dla niej jak sama powiedziała trochę zabrakło. Julia nigdy na to nie narzekała. Po kilku wspólnych bardzo przejmujących rozmowach z jej mamą której też nikt nie widział, ta mama i córka usłyszały się cudownie, zrozumiały i co najważniejsze Julia odczuła, że mama ją widzi, podziwia i kocha… Kilka dni temu Julia napisała mi cudownego sms-a ” …Gdyby Pan chciał, mogę Panu znowu kilka pytań podpowiedzieć, Odpisałem – to zaproszenie ? Julia odpisała – tak panie Tomku, zapraszam, …wzruszyłem się tym zaproszeniem.

[collapse]

Warsztat 1 → Wysłuchaj + Wzmacniaj

  • nie daj się oskarżyć temu co usłyszysz, ale niech to wzbudzi refleksje
  • używaj “klamerki” → nic nie mów, gdy chcesz coś powiedzieć!
  • “Czy ja mogę przejść z Wami na Ty, chcę mówić do Was jak do przyjaciół, bardzo mi to pomoże”
1. Pozwól się wypowiedzieć do końca – nie przerywaj – wstrzymaj “ciekawskość”
  • Najczęściej dzieciaki z okienka mówią: “Panie Tomku, proszę powiedzieć moim rodzicom, aby pozwolili mi dokończyć zdanie.”
  • Wynika to z tego, że rodzic już wie, co dziecko chce powiedzieć.
  • Jeśli dziecko cały czas gada i gada to może wynikać z jego deficytów.
2. Nie zapominaj, że często początek rozmowy, którą dziecko zaczyna to “przedskoczek”

Przedskoczek to zawodnik w skokach narciarskich, którego zadaniem jest sprawdzenie czy skocznia jest bezpieczna; nie jest klasyfikowany, jedynie sprawdza czy mogą odbyć się skoki.

Dzieciaki wykorzystują ”przedskoczka” aby sprawdzić, czy przyszliśmy słuchać, czy wiedzieć lepiej. Stąd zaczynają próbnym tematem, który ma nas sprawdzić, rozgadać, zbadać nasz nastrój. Jeśli już tego przedskoczka zaczynamy ściągać w dół, nie pozwolimy mu na skok, dopytujemy, przerywamy – jednym słowem nie pozwalamy na pełne wypowiedzenie, gdy ono potrzebuje się wygadać, to blokujemy dziecko na główny temat, który w sobie nosi:

“skoro tutaj rodzice nie potrafią słuchać i już wiedzą lepiej, przerywają, dają rady o które nikt nie prosi, to nie ma sensu mówić o poważniejszych rzeczach”.

💡
W okienku są rozmowy z dzieciakami od 8 do 18 lat.

Małe dzieciaki często mówią szybko “jak z karabinu”, aby rodzice nie zdążyli przerwać, szczególnie w ważnych dla niego tematach. Skutkuje to tym, że starsze dzieciaki już w ogóle nie mówią, odpowiadają zdawkowo, “na odczep”, co dorośli nazywają ”buntem nastolatka”, ale dzieciaki w okienku mówią, że ta rezygnacja z rozmów wynika z “poddania się”, tego, że rodzice nie chcą ich słuchać, są stopowane.

Jeśli dziecko mówi “załóż klamerkę”, nie przerywaj, pozwól dokończyć, NIE DOPYTUJ – nawet jak bardzo chcesz! Poczekaj 3 bicia serca, taką delikatną przestrzeń stwórz, która oddzieli zakończoną wypowiedź dziecka od twojej. W TEJ CISZY DZIECIAKI NIERAZ BARDZO WAŻNE RZECZY DOPOWIADAJĄ!

“Z iloma niedokończonymi zdaniami zostawiasz swoich bliskich; i z iloma niedokończonymi zdaniami bliscy zostawiają ciebie?”

Dzieciaki nie przychodzą do nas:

  • bo im przerywamy,
  • bo wiemy lepiej.

Nigdy też nie bierz całej winy na siebie, bo to jest wieloczynnikowa i złożona rzeczywistość.

  • Dziś jest FUNDAMENT na którym będziemy budować na kolejnych warsztatach.
3. Odłóż swoje RACJE i nie udzielaj RAD o które nie jesteś proszony
💡
Racje: Aby usłyszeć drugiego człowieka musisz odłożyć swoje racje, swoje “ja wiem lepiej”. Nie zrezygnować, ale odłożyć na później.

Jeśli dziecko zaczyna coś mówić, a ja się z tym nie zgadzam, to chociaż pozwól mu dokończyć zdanie. Zamiast dziecko urealniać i oceniać, to załóż klamerki 🙂

Zamiast analizować co mówi, zastanów się DLACZEGO TO MÓWI. Może dziecko rozpoczyna zaczepnym tematem, aby sprawdzić, czy jesteś w stanie usłyszeć, zaczyna agresywnym przedskoczkiem! Odłóż swoją rację i postaraj się zrozumieć.

💡
Dzieciaki w okienku bardzo często agresywnie zaczynają, słyszę różne przykre rzeczy na swój temat, ale mam wówczas dwa wyjścia: albo się obrazić, albo zrozumieć o co tak naprawdę wołają! Nie chodzi o to, aby DAĆ SIĘ OBRAŻAĆ, ale najpierw zrozumieć!

Rady: Jest taka metoda, aby pozbyć się z twojego życia ludzi, których nie chcesz: “zacznij im radzić NIEPYTANY!”

“Kogo ze swojego życia wyganiasz radami, o które nikt nie prosił?”

Jesteśmy uczeni, że rodzic to ten, który powinien wszystko wiedzieć, i wiedzieć lepiej, na tym opieramy swoje rodzicielstwo. Nie mówimy tutaj o sytuacjach, kiedy dziecko prosi o radę, ale o tych, kiedy dziecko przychodzi z problemem do mnie, a ja zamiast wysłuchać do końca, przerywam i zaczynam doradzać – nawet z troski i miłości; “… idź tak zrób i będzie wszystko dobrze” i dziecko odchodzi, tylko nie wysłuchane, z radą o którą nie prosiło.

Mamy radzić, ale wtedy kiedy jest na to czas, a nie wtedy kiedy dziecko chce się wygadać.

Zamiast radzić, nawet jak już masz gotowe odpowiedzi, zapytaj

“Córcia/Synku jak mogę teraz z Tobą być? O co powinienem zadbać, aby było Tobie lepiej w tej sytuacji?”

Może zamiast prośby o radę dziecko poprosi o przytulenie, bo tego bardziej potrzebuje, a na radę jeszcze nie jest gotowe! Jest w rodzicach takie ciśnienie, aby radzić, rozwiązywać problemy, szczególnie jak dzieci mówią o swoich trudnościach … ale dzieciaki często bardziej potrzebują rodziców, którzy będą z nimi, niż rad o tym, co mają zrobić!

Zanim poradzisz, wytrzymaj, bo może zgubisz coś o wiele ważniejszego.

Dziecko jeśli będzie chciało rady to na koniec samo zapyta: “tata/mama a jak myślisz co powinienem teraz zrobić?”

ale nie radź niepytany, bo dasz dziecku czegoś czego teraz nie potrzebuje i NIE dasz tego, co jest mu najbardziej potrzebne (wygadanie, przytulas, świadomość, że jest ze mną ktoś, nie jestem w tym sam, itd.).

Ile razy mąż/żona tworzy większy dystans z nami, bo wszystko wiemy lepiej, bo radzimy gdy nikt o te rady nie prosi, dajemy coś czego ktoś nie chce, a nie dajemy czegoś, co potrzebuje.

Jak dzieciaki mają dzielić się prawdziwymi troskami, jak nie zbudujemy na to przestrzeni?


Nie pytaj “jak było w szkole?”, to jeszcze może działać z małymi dziećmi, 8-9 lat, ale starsze już inaczej czytają te pytanie [jeśli już przez lata widzieli, jak zawsze każemy im się uczyć, nagradzamy lub karzemy za oceny], czują że nie pytamy o nich, ale o szkołę, ich osiągnięcia!


4. Z czym dziecku kojarzy się twoja obecność? Przyjmuję dziecko JEŚLI (przepytam i “test zdany” to ok) … czy przyjmuję POMIMO?

“Praca domowa odrobiona?”, “Nauczyłeś się do klasówki?”, “Posprzątałeś?”, “Byłeś z psem na spacerze?” … jeśli dziecko przychodzi do nas, aby pobyć, a z automatu słyszy takie pytania, to jak się ma czuć? [One wynikają z troski i miłości, ale dzieciaki nie zawsze tak to czują, przez nie mogą się czuć jak takie przedmioty do poprawiania humoru rodziców!]. Tak jakby rodzic dawał znać, że nie chce z nami przebywać!

Przypominajki są potrzebne, ale NIE ZAWSZE! Z pięciu przyjść dziecka niech jedno będzie z twoim pytaniem, a nie wszystkie! Dzieci przychodzą np. do salony czy kuchni, aby z nami pobyć, a my mamy tendencję do zagadywania, przypominania, pytania … czym ich niejednokrotnie wyganiamy. Może to skutkować tym, że młodsze dzieciaki będą coraz dalej siadać, a starsze w ogóle przestaną przychodzić.

“Ale on zawsze siedzi i gra w tym pokoju, w ogóle nie wychodzi” → kiedyś może chciał i wychodził, ale czego się nauczył, czy warto było?

💡
Daj doświadczenie, że bycie z rodzicem to nie tylko nakazy/zakazy/pytania/przypomnienia ale po prostu obecność! Widzisz, że dziecko przychodzi, w głowie pojawia się 100 pytań do niego, nałóż klamerkę, wytrzymaj, uśmiechnij się pozwól pobyć. Jak dziecko będzie chciało zainteresowania, to się o nie upomni!

Jak przychodzi do kuchni posiedzieć, to niech posiedzi, nie zahaczaj pytaniem!

5. Wypowiadaj słowa które wzmacniają

Dorośli każdego dnia wypowiadają średnio 11k – 14k słów.

Iloma z nich wzmocniłeś swoich bliskich?

💡
Ile z nich to miłe słowa do żony, do dziecka, że ich kochasz, one w ogóle to wiedzą? Wypowiadasz się na tyle tematów politycznych, światowych, firmowych … a często nie wiesz, czego boi się twoje dziecko, twój mąż/żona.

[Wypowiadasz się na tyle tematów, na które nie masz wpływu, a nie dotykasz tych najważniejszych, na które masz wpływ!]

Zacznij wypowiadać słowa, na które ktoś czeka! Nie zasłaniaj się tym “że przecież on/ona wie”, nawet jeśli to prawda [a nie jest to obrona] to przydałoby się słyszeć to częściej! [pokarm fizyczny karmi ciało, wyrażona miłość, słowa karmią duszę, ile więzi relacyjnych i duchowych po prostu umarło z głodu].

Ile dzieciaków czeka na te słowa:

“Synu, córciu, jestem z ciebie dumny!” nie za coś, ale dla tego, że jesteś! Dawaj te dobre słowa ZA NIC! Naucz się tego!

“Kocham cię!” – możesz usłyszeć odpowiedź? “Coś się stało?”, “Nie nic, dawno tego nie mówiłem, a chcę abyś to wiedział/wiedziała!”.

Jak trudno powiedzieć takie słowa np.

“Jesteś taką córką/synem jaką zawsze chciałem mieć!”.

Wypowiedzenie tych słów może być MEGA trudne, jeśli tak nie rozmawialiście do tej pory; najczęściej dlatego, że w twojej rodzinie pochodzenia też tak się nie rozmawiało!

💡
Każdego dnia, jak rano wychodzicie do pracy/szkoły to swoimi słowami przypinacie komuś skrzydła czy kaftan bezpieczeństwa? Wypomnisz coś czy powiesz o miłości i dasz wsparcie?
💡
Jeśli tego fundamentu będzie dużo, dzieciaki z czasem będą wracać do rozmów!

Q&A:

  • Nie ma dzieci zamkniętych, introwertycznych z natury; dzieci wycofują się z rozmów, bo ich tego nauczyliśmy!

1:08:12

Warsztat 2

1. Zanim porozmawiasz z dzieckiem, powiedz dlaczego chcesz rozmawiać?

Zanim coś zrobisz, powiedz co będziesz robił i dlaczego będziesz to robił → zyskasz zaufanie i obniżysz napięcie. Potem nie rób rzeczy, na które się nie umawiałeś.

Pytasz dziecko “Jak było w szkole, u kolegi, itd.?” dziecko reaguje obronnie: “Czemu pytasz?”, “dobrze”, odpowiedź zdawkowa, albo milczenie i idzie do pokoju; jest to częsty schemat u starszych dzieciaków, gdy wcześniej nie było wysłuchania i FUNDAMENTU (warsztat 1).

Co wówczas zrobić? Powiedz dlaczego o to pytasz i zrób to naturalnie!

Nawet nie tyle jest to ważne w tych zwyczajnych sytuacjach “jak było w szkole itd.”, ile w poważniejszych rozmowach, które chcemy przeprowadzić z dzieciakami – wówczas na starcie powiedz dlaczego chcesz pogadać i dlaczego pytasz o co pytasz! TO ROBI WIELKĄ ROBOTĘ!

[Jeśli o coś pytasz i na pytaniu zostajesz? To dziecko analizuje DLACZEGO to pytanie zostało zadane, to jest duża niewiadoma, tworzy to więc niepewność a nawet lęk!] Dlaczego to pytanie zostało zadane, po co ta cała rozmowa? Te myśli często są w głowie dziecka i tworzą obronność, utrudniając rozmowę.

💡
Dziecko czując się niepewnie w rozmowie, którą rozpoczynasz, będzie chciało ją jak najszybciej skończyć [bo mózg chce pozbyć się napięcia więc od niego ucieka].

Gdyby twój szef podszedł do ciebie i powiedział: “jak skończysz pracę podejdź do mnie do gabinetu, musimy pogadać”. Jakie scenariusze byś w głowie układał? A gdyby szef zamiast tego powiedział “Dostaliśmy fajny projekt do poprowadzenia, myślę, że byłby on super dla ciebie, jak skończysz pracę podejdź do mnie do gabinetu to pogadamy”.

Rozmawiając z dzieckiem niech to nie będą sztuczne przyczyny, ale takie od serca, to co czujesz! Nie muszą być piękne słowa, ale ma być szczere serce!!

Pytam, bo jesteś dla mnie ważny …

Pytam, bo kocham …

Pytam, bo nie chcę czegoś ważnego przeoczyć …

[szczere serce wypowie je w odpowiedniej tonacji i ciepłem]

Np. można powiedzieć:

“X, wiesz co, widzę, że nasze ostatnie rozmowy nie są zbyt fajne, chciałbym o tym z tobą pogadać, bo ewidentnie coś przegapiam, bo ilekroć o coś pytam, tym bardziej ciebie denerwuję, a nie wiem o co chodzi. Pomóż mi, powiedz proszę, co przegapiam, a nie chcę tego robić, bo jesteś dla mnie zbyt ważny. Powiesz tacie/mamie?”

To jest przykład, jeśli brzmi sztucznie, dobierz inne słowa, zgodne z twoim sercem, ale niech to będzie w tym klimacie.

Bez tej intencji to zamiast rozmowy otrzymasz obronę, strach, nerwy, itd. bo dziecko nie wie dlaczego ta rozmowa się toczy!

Najtrudniejsze dla rodzica jest często to, że trzeba się przyznać, że coś przegapiam! Trzeba zejść z tronu wszechwiedzy, trzeba pokazać swoje serce! Trzeba przestać się wstydzić! // TO WYMAGA PRZEPRACOWANIA SIEBIE, DLATEGO RODZINA JEST DROGĄ ROZWOJU 🙂

“X, wiesz co, widzę, że nasze ostatnie rozmowy nie są zbyt fajne, chciałbym o tym z tobą pogadać, bo ewidentnie coś przegapiam, bo ilekroć o coś pytam, tym bardziej ciebie denerwuję, a nie wiem o co chodzi. Pomóż mi, powiedz proszę, co przegapiam, a nie chcę tego robić, bo jesteś dla mnie zbyt ważny. Powiesz tacie/mamie?”

2. ZAKAZANE SŁOWA: Dzieciaki nie cierpią takich słów jak: “Pytam bo się martwię” i “chcę ci pomóc”

Pytam bo się martwię!”

Dobrze, że się martwisz, ale nie komunikuj tego w taki sposób.

W tym martwieniu TY widzisz TROSKĘ i MIŁOŚĆ, ale dziecko często widzi coś innego, WIDZI RODZICÓW MARTWIĄCYCH SIĘ … O SIEBIE!

Dziecko widzi, że jest przedmiotem do regulowania nastroju rodziców. Dziecko ma coś zrobić, żeby rodzic się nie martwił. Rodzic ma w centrum dziecko, ale dziecko widzi centrum w rodzicu!

Dziecku nie jest potrzebny dorosły, któremu trzeba zapewniać dobry humor, to obciążenie dla dziecka. Prowadzi to do tego, że: dziecko kocha rodzica więc nie będzie chciało, aby się martwił, co więc zrobi?

Będzie ukrywać prawdę, ABY NIE MARTWIĆ OSOBY, KTÓRĄ KOCHA!

Nie można też generalizować, są dzieci, które usłyszą troskę o nie, ale dużo dzieciaków usłyszy coś odwrotnego.

“Chcę z tobą porozmawiać, bo się martwię!” czymś takim mocno sobie możemy zaszkodzić i utrudnić rozmowę. Wówczas lepiej już nie mówić intencji 🙂

Chcę ci pomóc!”

Dziecko wówczas słyszy, że przyłapaliśmy je na tym, że sobie nie radzą, są słabe i będziemy je NA SIŁĘ ratować!

Złodziej kredek – tata z dzieckiem rysują i tata zabiera dziecku kredkę i za nie poprawia jego rysunek. To takie pokazanie dziecku, że trzeba za nie wszystko robić, bo nie potrafi sobie poradzić. W oczach rodzica jestem na tyle słaby i niezdolny do rozwiązania swoich trudności, że rodzice muszą to robić za mnie.

“Raz dziecko opowiadało, że robiło z mamą pierniki i te, które ono robiło, te niedoskonałe, mama kazała mu zjeść, a takie ładne to na stół”

To koduje się głęboko! Tak naprawdę wyrywasz ich sprawczość, pewność siebie, ich dobre myślenie o sobie.

Już małe dziecko mówi “ja sam”, ale można to niestety niszczyć przez swoją nerwowość i emocjonalną i nieodpowiednią krytykę.

// to tworzy potem wewnętrznego krytyka, że pamięta się zwroty rodziców, konkretne teksty, te wszystkie “nie tak”,”idź już ja sam zrobię”, “głąbie ty”

Jeśli dziecko reaguje złością na twoje “chęci pomocy” to jest duże prawdopodobieństwo, że byłeś złodziejem kredek. Pytasz dziecko “jak ci pomóc”, a słyszysz: “nie wiem!!! Daj mi spokój”.

💡
Też, myśl zdroworozsądkowo, żeby nie wylewać dziecka z kąpielą, jeśli dziecko inaczej odbiera te zwroty, widzi w nich pozytywy, to ich używaj, ale to jest rzadkie. Skąd masz wiedzieć jak dziecko to odbiera? Zapytaj: “Jak się czujesz z tym, jak mówię, że się martwię?”.

Bronisz się przed jakąś opinią?

Zastanów się, czy to jest po głębszej refleksji na spokojnie, czy raczej jest to reakcja obronna, bo mózg rozpoznał zagrożenie i wysyła sygnał “brońmy się!”. UTRATA RACJI TEŻ JEST UWAŻANA PRZEZ MÓZG ZA ZAGROŻENIE! Wszystko co pasuje do naszych tez i przekonań mózg uważa za bezpieczne, a co nie pasuje, za groźne i może chcieć to atakować i niszczyć!

3. Pytania, które pomogą w uczeniu się naszych dzieci: jak się zachować gdy jest smutne, złe itd. – to nie pytania o deficyty

Dlaczego nie slajdy? Ponieważ usłyszenie i zanotowanie lepiej zapisuje się w pamięci niż spojrzenie na slajd z myślą, że się zapamięta. Tak samo z pokazywaniem rękoma, jest ono lepsze niż slajdy.

Czasem chcemy po swojemu pocieszyć i trafiamy kulą w płot i ono reaguje złością, co dla nas jest niezrozumiałe.

PRZEDE WSZYSTKIM Znajdź dobry czas na to pytanie, nie kiedy dziecko lub ty jesteście w emocjach

POTEM STOMATOLOG (INTENCJA → znieczulenie, powiedzieć dlaczego pytasz o co pytasz: bo kochasz, bo nie chcesz czegoś przegapić – BEZ TEGO DZIECKO SIĘ WYSTRASZY I NIC NIE POWIE):

Potem:

  1. “Pozwól mi zrozumieć, proszę …”
  1. “Pokaż mi co przegapiam …”
  1. “Naucz mnie, proszę …”
  1. “Pokaż mi jak …”
    1. “… cię wspierać, gdy jesteś …”
    1. “… cię kochać, gdy jesteś …”
    1. “… reagować, gdy jesteś …”
      1. “wkurzony”
      1. “zły”
      1. smutny
      1. “szczęśliwy”

Dzieci rosną i tym samym zmieniają się potrzeby, a tym samym ich oczekiwania wobec nas. Tak jak aktualizujesz telefon, to trzeba aktualizować swoje postępowanie wobec dzieci. Skąd masz to wiedzieć co jest aktualne? ZAPYTAJ DZIECKA! Po to te pytania 🙂

Jeśli za każdym razem, gdy widzę smutne dziecko i przychodzę je pocieszyć, jestem przez nie odtrącany, to warto dowiedzieć się JAK REAGOWAĆ JAK JESTEŚ SMUTNY!

“Wiesz córcia, ostatnio jak przychodziłem do ciebie, bo widziałem, że jesteś smutna, to tylko ciebie tym jeszcze bardziej wkurzałem. Tak sobie pomyślałem, że muszę coś przegapiać, czegoś nie zauważać, podpowiesz mi? Powiedz mi proszę. Abym następnym razem, jak będziesz smutna, to wiedział, jak być z tobą wtedy, o co powinienem zadbać”

Aktualizuj te dane, ucz się dzieci, jak dziecko ma dobry czas, a nie wtedy jak jest wkurzone, smutne, złe, wówczas spotkasz się z atakiem lub obroną!

Wiesz co, fajnie nam jest teraz, ale ostatnio jak próbowałem ciebie pocieszyć, to tylko ciebie wkurzyłem, a nie chciałem tego robić, podpowiesz mi o co wtedy powinienem zadbać?

Jeden dzieciak powiedział: “jak tak mam, to zabierz mnie na spacer, bo potrzebuję, aby ktoś ze mną był, ale aby się nie odzywał”. Było to odkryciem dla matki, która widziała, że po kłótni córka wychodziła na dwór, i myślała, że tym zachowaniem córka ucieka, a ona potrzebowała pobyć sama, tylko brakowało jej jeszcze mamy. Następnym razem już potrafiły razem wyjść na spacer.

Ogromnym darem dla bliskiej osoby jest wiedzieć, jak z nią być, gdy jest jej źle.

Czy nie miałaś tak, że wracasz z pracy, smutna, a mąż widząc twój stan zaczyna zabawiać ciebie po swojemu, używa czegoś, co działa dobrze dla niego … ale w tobie budzi się złość i mówisz sobie “wszystko tylko nie to”.

🙏

4. Pytania o deficyty: “czy czujesz, że jestem po twojej stronie”.

“Każde dziecko zasługuje na dorosłego, który bez względu na wszystko, będzie zawsze po jego stronie”

Pytajcie zawsze swoimi słowami, jak czujecie sercem, mogą być te pytania, ale mogą być inne, bardziej odpowiednie dla ciebie, ale aby zachować ich sens.

Zadałem pytanie swojemu dziecku:

“Ania, w jakich sytuacjach, nie czujesz, że jestem po twojej stronie?”

[zbyt małe dziecko może nie zrozumieć “Stania po twojej stronie”] Za pierwszym razem nie dodałem stomatologa i nic nie usłyszałem, później dodałem i powoli się otworzyła.

“Synku/Córeczko, czy czujesz, że zawsze stoję po twojej stronie? Jeśli nie, to podpowiedz mamie/tacie, bo pewnie jest coś co przegapiam. Pytam, bo ciebie kocham, jesteś dla mnie ważny/a.”

Jeśli dziecko mówi, że jest ok, to warto dopytać

“Ok, dziękuję, a może jest coś malutkiego, co przegapiam, co może ciebie wkurzać? Bez ciebie tego nie zauważę, a nie chciałbym tego przegapiać i ciebie denerwować”

Przy tym pytaniu dzieciaki mocno się otwierają, jeśli zaszliśmy im mocno za skórę, to szybko się otwierają.

Co jeśli dziecko odpowiada: “nie pozwalasz mi grać, itd.”?

Dzieciaki są sprytne, jeśli coś mogą ugrać, to ugrają.

“Córcia/synek, rozumiem to, ale teraz nie o to pytam, ja pytam o nas, o nasze bycie. Pytam bo naprawdę ciebie kocham i zależy mi na tobie, a nie chciałbym tego przegapiać! [wylej tutaj głębię stomatologa]”

Jeśli dziecko zobaczy, że autentycznie pytasz, wpuści cię, za każdym razem wpuszczają!

Jeśli usłyszysz “nie wiem”, to znaczy, że stomatolog był za płytki, trzeba go pogłębić, powiedz bardziej o intencji, ale bez “martwię się i chcę ci pomóc”.

Jak zapytać o to małe dziecko?

W przypadku małych (nawet do 10 lat) dzieci, trzeba wytłumaczyć im, co oznacza być po czyjejś stronie.

“Wiesz co synek, chciałbym z tobą o czymś takim fajnym pogadać, co mnie ostatnio bardzo mocno zaciekawiło, ale zanim do tego przejdziemy, to zapytam, czy wiesz co oznacza: być po czyjejś stronie?”

Co zrobić, jak mamy kilkoro dzieci?

Musisz porozmawiać z każdym dzieckiem ODDZIELNIE! To są bardzo intymne rozmowy, jeśli będą prowadzone razem, zaczną się przekrzykiwać!

Nie bój się usłyszeć trudnych rzeczy! Dziecko czegoś innego potrzebuje od mamy, a czegoś innego od taty! Każdy rodzic może usłyszeć inne odpowiedzi!

Jeśli usłyszysz coś co cię dotknie?

Np. “”Zawsze trzymasz stronę brata, a nie moją” … wówczas NIGDY NIE OBRAŻAJ SIĘ, ale PODZIĘKUJ:

“Córcia, dziękuję, że się tym podzieliłaś, nie zdawałam sobie z tego sprawy!”

NIE TŁUMACZ SIĘ, “że to nie tak”, bo wszystko stracisz, bo dziecko odbierze to, że ZNOWU NIE MA RACJI i niczym więcej się nie podzieli.

Zamiast tłumaczenia się dopytaj:

“… o co powinienem zadać, abyś się tak nie czuła?”

Dziecko pokaże w których miejscach go boli, jeśli dobrze zadasz pytanie, z głębokim stomatologiem.

Czy to nie dziwnie będzie wyglądać, jak jeden a potem drugi rodzić zada takie intymne pytanie, gdy wcześniej ich nie zadawali?

Najpierw może zapytać jeden rodzic np. mama, potem tata czeka 1-2 dni i może podejść do dziecka mówiąc:

“Córcia, wiesz co, mama powiedziała, że coś fajnego jej powiedziałaś, nie powiedziała mi dokładnie o co chodzi, ale mówiła, że dało jej to dużo wskazówek. Czy mogłabyś mi mi takie rzeczy podpowiedzieć? Kocham ciebie i nie chciałbym tego przegapiać, podpowiedz tacie proszę

można innych słów używać do stomatologa:

“tata, ma 45 lat i zapomniał, jak to jest być w twoim wieku, a jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i nie chciałbym tych rzeczy przegapiać, być może czegoś nie zauważam”

“Czy czujesz, że zawsze jestem po twojej stronie? Nawet jeśli to jest coś trudnego, to proszę, podpowiedz mi córcia, bo bez ciebie nie dam rady tego zauważyć, a jesteś dla mnie zbyt ważna, żebym mógł to przegapiać”

Po takich pytaniach zaczną wyciszać się kłótnie bijatyki, niegrzeczne zachowania, skarżenia. Dlaczego? Bo takimi zachowaniami dzieciaki pokazują i wołają o coś, czego nie zauważamy! DZIECIAKI JUŻ NIE BĘDĄ MUSIAŁY O TO WOŁAĆ W SPOSÓB INWAZYJNY!


💡
Wyobraź sobie sytuację, że dziecko ze zmarzniętymi rękoma wraca do domu, a ty każesz mu szybko siadać do stołu bo jest obiad gotowy. Dziecko posłuszne próbuje jeść zupę, rozlewa się ona bo rączki się trzęsą, a ty zaczynasz mówić: “ale ty jesteś niewdzięczna, to ja cały dzień szykowałam ten obiad, abyś się poczuł dobrze, a teraz coś wydziwiasz przy stole”.
💡
Chodzi o to, aby pytaniem o deficyty nie przegapiali zimnych rączek naszych dzieci. One mają gdzieś zimne rączki, a my próbujemy po swojemu o wiele rzeczy zadbać, które nie są teraz pilne. Dziecko potrzebuje “pochuchać” w rączki, a nie obiadu. Teraz wyobraź sobie, że te zimne rączki trwają miesiąc, kilka, rok … a ty wszystko robisz po swojemu i przegapiasz coś o wiele istotniejszego.

Jak przestaniesz wiedzieć lepiej i zaczniesz się uczyć swojego dzieciaka, to wygrasz!

Q&A:

1:16

Warsztat 3 [Błąd atrybucji + oddziel dziecko od zachowania]

  • Mózg oszczędza energię i ucieka od analizy i “myślenia” Ćwiczenie: odpowiedz na pytanie “Jakie to zwierzę: małe w czarne łatki?”

    Krowa, kot, miś panda, chomik, dalmatyńczyk.

    Każda odpowiedź jest dobra, bo odpowiada moim skojarzeniom.

    💡
    Kiedy słyszę pytanie, mój mózg szuka analogii. 60-70% mojej energii koniecznej w ciągu dnia zabiera mózg, 30-40% to reszta ciała. Wiedząc jak kosztowny energetycznie jest, musi nią dobrze zarządzać, aby nie marnować tej cennej energii.

    Najwięcej energii zużywa na: MYŚLENIE!

    Stąd bardzo szybko wyszukuje wzorce z historii życia i nam je podaje, aby jak najszybciej wyjść z kosztownego procesu analizy i przetwarzania.

    Mózg mnóstwo “gotowców” nam daje, aby zwolnić nas z MYŚLENIA, np. jak mocno nacisnąć klamkę, aby się otworzyła, jak stawiać kroki gdy idę, itd.

    // JAK PAMIĘTACIE PIERWSZĄ JAZDĘ SAMOCHODEM? ILE TO NAPIĘCIA, A JAK KTOŚ JUŻ REGULARNIE JEŹDZI 20 LAT, TO ILE?

Problem polega na tym, że te GOTOWCE, czasem wprowadzają nas w błąd! Wchodzimy w tryb REAKTYWNY zamiast REFLEKSYJNY.

Jak nie popełniać podstawowego błędu atrybucji i być bardziej refleksyjnym niż reaktywnym?
1. Nie odnoś się zbyt szybko do znaczenia zdania (o wiele ważniejsze jest DLACZEGO, ktoś użył takiego zdania).

// jeśli zachowanie dziecka jest inwazyjne, trudne, jest to jego forma nazwania swojej potrzeby i walki o rzeczy dla niej ważne, ale to tylko zewnętrzna forma nauczona gdzieś, kiedyś, a istota jest GŁĘBIEJ, a chodzi o dotarcie do istoty)

NIE REAGUJ NA TO CO SŁYSZYSZ, NIE ODNOŚ SIĘ DO ZNACZENIA ZDANIA, TYLKO BĄDŹ CIEKAWY DLACZEGO TO ZDANIE PADA! DOPYTAJ!

// im bardziej luźna i dobra atmosfera, tym łatwiej dopytuj, im większe napięcie tym bądź ostrożny z pytaniami i pozwól opaść emocjom, bo nawet dobrze zadane pytanie może być zinterpretowane jako atak przez aktywny układ współczulny.

💡
np. Jak zadasz dziecku pytanie o deficyty i usłyszysz odpowiedź “spędzaj ze mną więcej czasu” to nie miej w głowie swojego znaczenia “spędzania więcej czasu”, zapytaj o definicję: “Córeczko, a jak się z tobą spędza czas, abyś wiedziała, że jest ok”.

Jeśli nie dopytasz, to jest ryzyko, że mózg dopasuje do wzorców, które są historią mojego życia, wzorców obronnych … co jest dobre i często pomaga, ale są sytuacje, gdzie to po prostu przeszkadza i niszczy.

💡
Wyobraź sobie sytuację, w której dziecko nie zna słowa pies i dalmatyńczyk, a zobaczyło psa dalmatyńczyka i chce nam o tym opowiedzieć. Mamo to było białe i w czarne łaty … mama myśli, “no mówi o krowie”. Teraz wyobraź sobie, że ten dalmatyńczyk to problem, którego dziecko nie potrafi nazwać, opisać, my próbujemy zrozumieć. Potem zaczynam tłumaczyć dziecku, że to coś potrzebuje siana, trzeba doić, potrzebuje obory. Trochę to przerysowane, ale chodzi o zobrazowanie problemu. Bo przerywamy dziecku, nie dajemy dokończyć, bo jak najszybciej chcemy dać radę, aby pójść dalej ze swoimi sprawami i “gasimy” dziecko brakiem uwagi … a ono idzie do pokoju i zaczyna analizować, że z rodzicami lepiej nie rozmawiać, bo nie mają czasu, a jak dają rady to są głupie, bo jak można doić takie małe stworzeni – rodzice mnie nie rozumieją!
2. Poczekaj, aż dziecko skończy mówić. Nie przerywaj, nie dopytuj i nie radź zbyt szybko.

(na wiele twoich wątpliwości znajdziesz odpowiedź, jak dziecko będzie dalej opowiadać)

// Dziecko coś mówi, a ja zamiast pozwolić mu skończyć, to podejmuje interwencje na podstawie swoich skojarzeń (”a czemu?, a po co? a powinieneś!”) to sprawia, że zamiast poczucia być wysłuchanym i ULGI, koduje się ”egzamin czy jestem OK”!

  • Jeśli dopytuję, to wybijam dziecko z jego wątku i sprawiam wrażenie, że “pytam o swoje”, troszczę się o swoją ciekawość, a nie o co chodzi w sprawie. Dzieciaki po 2-3 takich pytaniach wycofują się, a z upływem czasu przestają w ogóle o czymkolwiek mówić.
    • Chodzi o to, aby nie pytać inwazyjnie w trybie “egzaminatora” i “stróża prawa”, natomiast dopytywanie aby lepiej zrozumieć, lepiej zempatyzować, gdzie dziecko widzi, że rodzic pyta z troski o niego o zrozumienie. Bądź mądry w tym.
  • Jeśli dziecko o czymś mówi, ja zamiast wysłuchać, dopytuję “a co ty tam robiłaś?”, “a po co tam poszłaś?”, “a czy nie powinieneś wtedy …?” (bo – mówię sobie – że mam prawo jako rodzic), to dziecko się ”sparzy” czyli ta rozmowa skojarzy się z bólem, jeśli to się utrwali to z czasem na moje pytania neutralne pytania dziecko będzie odpowiadać zdawkowo “dobrze”, albo “a czemu cie to interesuje?” – czyli reakcja obronna, uciekaj, bo będzie boleć, nie mów bo będziesz dopytywany!

Jeśli dziecko zaczyna rozmowę, ZMIEŃ PERSPEKTYWĘ Z “JA CHCĘ WIEDZIEĆ” NA “CO CHCESZ MI POWIEDZIEĆ”. Odkładam dopytywanie, aby teraz było wysłuchanie. Zatrzymuję ciekawość, bo dziecko ma potrzebę bycia wysłuchanym. NIE W TEJ ROZMOWIE CIEKAWOŚĆ!

  • a) Zatrzymaj się i daj odczuć dziecku, że to co chce powiedzieć, jest ważniejsze niż to co robisz

    Dla dzieci bardzo ważne jest to, aby się zatrzymać, wyłączyć telewizor itd. jak dziecko zaczyna ważny temat – ABY POCZUŁO SIĘ WAŻNE! Dajesz tym ważny sygnał, że “synku/córcia jesteś ważniejsza niż to co robiłem” – to jest BARDZO WZMACNIAJĄCY NIEWERBALNY SYGNAŁ dla dziecka. // Tylko też, żeby nie robić tego patetycznie, z chłodem, dystansem, aby dziecko nie odebrało, tego jako “rodzica zbierającego siły do ataku”.

A jeśli to ważne rzeczy i ja MUSZĘ wiedzieć?

Jeśli nawet dziecko zrobiło coś złego np. mówi o sytuacji, która przytrafiła się na wagarach, ale nie informuje, że to było na wagarach, a tobie się zapala lampka, że to wagary. To POWSTRZYMAJ CIEKAWOŚĆ, bo STRACISZ COŚ WAŻNEGO, jeśli teraz wykażesz błąd dziecka, odkryjesz wagary, zaczniesz mieć pretensje, to CO Z TEGO, ŻE ODKRYJESZ BŁĄD, JAK STRACISZ ZAUFANIE!!

Później dziecko będzie miało mnóstwo innych trudnych sytuacji, gdzie będzie popełniać błędy, bo nie da się uczyć życia bez błędów, ALE JUŻ TOBIE NIE BĘDZIE O TYM MÓWIĆ, bo czemu ma dodatkowo cierpieć.

Nawet jak pytałeś o problem, to dziecko odczytało to jako atak, ciekawość, śledztwo, aby je ukarać!

  • Jeśli już musisz, to dopytaj następnego dnia, ale w mądry sposób, np. “rozwiązałeś sprawę? ok, a powiedz, jak się tam znalazłeś?” ale też się zastanów.
Jak dziecko prosi o radę to zawsze radzić?

Często dziecko prosząc o radę już ma jakiś pomysł na rozwiązanie danego problemu. Więc zanim doradzisz, to warto zapytać: “Synek, jak ty myślisz?”. Jak się upewnisz, że dziecko nie ma własnego pomysłu, i chce tylko sprawdzić czy myślimy podobnie, to daj radę.

Oddziel dziecko od zachowania

Zachowanie dziecka, to nie dziecko. Dziecko to dziecko, a zachowanie to zachowanie! Dziecko wybiera zachowanie, którego się kiedyś nauczyło, aby osiągnąć coś co jest dla niego ważne.

“Jak mogłeś tak powiedzieć, a tyle razy prosiłem”

Dziecko nie potrafi oddzielić swojego zachowania od siebie, jeśli ja tego nie zrobię, to GŁĘBOKO będą się kodować wszystkie usłyszane zdania:

“ty niewdzięczniku, jak mogłeś, tyle dla ciebie robię, leniu”

// Z czasem sytuacja i kontekst mogą zostać zapomniane, ale te określenia rodzica “głupi, niezaradny, leń, niewdzięczny” zostaną w dziecku, ponieważ: 1. Było to od ważnej figury życiowej – rodzica 2. Towarzyszyły temu bolesne emocje. POTEM NAWET JAK NIE PAMIĘTASZ SŁÓW, TO PAMIĘTASZ “POCZUCIE”, KTÓRE ZACZYNA CI TOWARZYSZYĆ W ŻYCIU TYM INTENSYWNIEJ IM CZĘŚCIEJ TAKIE ZWROTY SŁYSZAŁEŚ!

Potem dziecko będzie widziało siebie, jako głupie, durne, niefajne. Jeśli my nie oddzielimy zachowania od dziecka, to dziecko tym bardziej, bo to jeszcze dziecko.

// Refleksja: czy ja nie zostałem nakarmiony takimi zdaniami i czy może tak sam o sobie nie myślę? Jeśli tak, to nie róbcie tego własnym dzieciom.

Jeśli dziecko pokazuje trudne zachowanie, mam 2 możliwości.

  1. Kilka siniaków słownych, “jak mogłaś, co sobie wyobrażasz itd.”
  1. Oddzielić dziecko od zachowania, uspokoić się i powiedzieć:
Jak oddzielić dziecko od zachowania?

“Synku, słyszałem o tej sytuacji, ale zanim o niej pogadamy, chcę, abyś synku wiedział, że znam ciebie już 10 lat i wiem, że jesteś dobry dzieciak, widziałem jak robiłaś tyle dobrych rzeczy … sam się od ciebie dużo uczę. Dziś wybrałaś takie zachowanie XYZ, to nie jest fajne, opowiedz mi o tym proszę, dlaczego?”

Nie jest to bagatelizowanie i ignorowanie złego zachowania, dziecko powinno zmierzyć się z konsekwencjami, ale będziemy też szukali rozwiań, bo może dziecko czegoś nie wie i nie rozumie.

Popełniasz błąd atrybucji, jeśli nie wysłuchałeś dziecka, a już “znasz” kontekst, przyczynę i jako sędzia wydajesz wyrok … gdy tak naprawdę jedynie zakładasz, że wiesz.

Zanim pogadasz z dzieckiem, uspokój emocje, weź głębokie oddechy i zacznij od przypomnienia, że jest dobrym człowiekiem. TUTAJ DZIEJĄ SIĘ MAŁE CUDA!

Czy wiesz, jak często dzieci NIE WIEDZĄ, jak bardzo je kochamy?

Gdy usłyszą takie dobre słowo, to nawet jak odburkną coś w złości, pójdą do pokoju, to W NICH PRACUJE, potrafią usiąść i zapłakać, ale ze wzruszenia.

To działa także w relacji małżeńskiej

Zobacz, jak wiele dobra można by wprowadzić nawet do relacji małżeńskiej, gdyby zastosować ten schemat. Zrobiłeś coś złego, porysowałeś samochód, zawiodłeś w czymś, a partner zaczyna od tego, że mówi “wiem, że masz dobre serce, znam cię X lat, wiem jaki jesteś, ale usiądźmy, pogadajmy o tym, znajdziemy rozwiązanie” … ktoś powie, FANTAZJE, nierealne w codzienności … ale naprawdę? Może to właśnie TAK MNIE NAUCZONO, ŻE NIE POTRAFIĘ INACZEJ … powielam wzorce, których się nauczyłem i są one we mnie tak głęboko, że wydaje mi się FANTAZJĄ i BAJKĄ inne zachowanie.

Jednym z największych skarbów jest posiadanie osoby, do której bez względu na wszystko, mogę przyjść i powiedzieć tobie o trudnej rzeczy, bez otrzymania bolesnych słów w zamian.

Q&A

1:09

Warsztat 4 [Sprawdzam + kłamstwa]

Odbudowując relację z dzieckiem dajesz sobie wielki prezent. To co jest w tym kursie to baza wiedzy z rozmów z dzieciakami z okienka, ale nie musisz tego przyjmować, nie można generalizować.

W trudnym dziecku jest jakieś ukryte źródło, które generuje to zachowanie, ukryty korzeń, a na zewnątrz widzimy to w postaci zachowania, chodzi o to, aby dotrzeć do źródła, czasem dziecko samo tego źródła nie zna. Czasem dziecko nie wie dlaczego się zachowuje jak się zachowuje

Jeśli dochodzi do kłótni z dzieckiem to chcesz zrozumieć dlaczego do nich dochodzi to musisz przestać bronić swojej racji.

Nawet jeśli masz 100% racji, ALE DZIECKO SIĘ KŁÓCI, to jeśli zaczynasz się bronić, to nie usłyszysz o co tak naprawdę chodzi!

Jeśli odpowiadasz: “To nie jest tak, jesteś w błędzie, co ty gadasz za bzdury”.

Co z tego, ŻE MASZ RACJĘ, JEŚLI TWOJEMU DZIECKU JEST Z TOBĄ ŹLE, bo nie potrafisz wysłuchać i jesteś najmądrzejszy.

Jeśli dziecku jest z tobą źle to może rzucać się na wszystko, chamsko się odzywać, uderzać w moje świętości, atakować wiele rzeczy, buntować się, nawet jak NIE MA RACJI, bo może nie o to chodzi … może to zaczepki, przez które chce sprowokować kłótnie z tobą, bo woła o mocniejsze wylanie argumentów.

Wiele trudnych zachowań dziecka to JEGO KRZYK O ZAUWAŻENIE!

Nie raz dziecko w tym zachowaniu woła “mamo, tato, powiedzcie wreszcie STOP”, a niejeden rodzic zawsze i na wszystko się godzi.

Dzieciaki czasem tak długo naprężają linkę, aż ktoś powie STOP bo ta interwencja i wprowadzenie zasady jest im POTRZEBNE, staje się znakiem, że jest kochane.

// nie wprowadzasz zasad dla ludzi obojętnych. PODEJŚCIE DO OBOJĘTNEGO MI CZŁOWIEKA TO: “a rób co chcesz, to mnie nie obchodzi”. NIE OBCHODZI = OBOJĘTNOŚĆ = BRAK WPROWADZANYCH GRANIC!

Jeśli zgadzam się na wszystko, bo chcę mieć “dobrą relację z dzieckiem”, to dziecko może przekraczać kolejne granice, alkohol, używki, aby otrzymać ten ważny dla niego SYGNAŁ miłości o nazwie STOP, który jest wyrazem ZAINTERESOWANIA, bez niego jest sygnał o OBOJĘTNOŚCI.

Jeśli masz trudne sytuacje z dzieckiem, pyskówki, sprzeczki, itd., to aby zrozumieć co się dzieje, to w tym momencie twoja racja do niczego się nie przyda, bo może nie o nią chodzi, ale aby zajrzeć pod słowa!

// Dzieci często wiedzą, że źle robią, ale jeśli dalej robią to nie chodzi o RACJĘ.

Zanim wytłumaczysz swoją rację, to zadaj sobie trud zrozumienia tego co dziecko TAK NAPRAWDĘ MÓWI swoim zachowaniem. Może być tak, że dziecko samo nie będzie potrafiło dojść do tego korzenia z którego wyrasta jego zachowanie.

“Sprawdzam” to wszelkiego rodzaju powtarzające się konflikty, sytuacje w których dochodzi do napięcia (”pyskówki” itd.), w których do dziecka nic nie dociera, a mam wrażenie, że ma jeszcze z tego satysfakcje i chce mi tym dopiec!

Dziecko 8-9 lat powie “jesteś najgorszą mamą/tatą na świecie … nienawidzę cię” aż do precyzyjne uderzenie słowne w najbardziej wrażliwy punkt przy starszych dzieciakach, aby wywołać naszą ZŁOŚĆ i REAKCJĘ.

Dziecko może być jak snajper, dokładnie wie gdzie uderzyć, aby najbardziej zabolało. Są to często przedskoczki, które mają nas sprawdzić, jeśli reagujesz:

“tak nie będziemy rozmawiać”, “jak możesz tak mówić”

i nakręcamy się emocjonalnie, to zaczyna się wymiana ognia, poranienia i tracimy coś istotnego.

Nie znaczy, że nie mamy reagować, chodzi o to, żeby zrozumieć o co chodzi.

Nie daj się sprowokować do eskalacji przez jedno słowo. Mamy prawo do wyrażania emocji, ale czy czasem nie jesteśmy zbyt przewrażliwieni i zbyt mocno “urażalscy”?

Dziecko “strzelając” we mnie swoim zachowaniem/słowem sprawdza, czy jestem gotowy na rozmowę, których bardzo brakuje, a nie wiedzą, jak do nich podejść. To taki specjalny przedskoczek, który MA mnie zaboleć, aby mnie wkurzyć.

// pytanie, czy nie jest to schemat zachowania rodziców, który samo zaczyn używać? 🙂

Ważne jest, aby w takiej sytuacji zmienić perspektywę “Moje dziecko o coś WOŁA, a nie SPECJALNIE mnie rani”.

Dziecko obserwuje: “jeśli mówię trudne rzeczy – I WIEM, ŻE SĄ TRUDNE – z wiedzy ogólnej o mojej rodzinie, i rodzic się WKURZA i reaguje atakiem, TO JAK ZAREAGUJE NA TĄ POWAŻNĄ RZECZ, KTÓRĄ NOSZĘ, A KTÓRĄ BOJĘ SIĘ POWIEDZIEĆ, BO MOŻE TO WKURZYĆ RODZICA.”

Dlatego też NIE URAŻAJ się od razu! Bo może dziecko chce powiedzieć: “Zobacz mamo/tato, nie możesz wytrzymać tak małej rzeczy, to jak możesz wytrzymać tą poważną, której ja sam nie rozumiem, która jest we mnie? Jak mam mówić o poważnych sprawach, jak te drobne ciebie urażają?!”.

Spróbuj nie skupić się na słowach, zostawić to co słyszalne i usłyszeć co niesłyszalne.

“Ania, to nie było miłe, ale ja ciebie znam, wiem, jaka jest w środku, jesteś dobry dzieciak, jak chcesz pogadać to choć, usiądziemy.”

Może być tak, że dziecko tak sprowokowane poczuje większą złość i użyje cięższych kalibrów:

“Co, teraz chcesz rozmawiać, teraz masz czas … a pamiętasz, jak …?”

Tutaj znów warto wytrzymać, NIECH DZIECKO ZWYMIOTUJE DO KOŃCA. Nie wywalaj “jak śmiesz … to ja tyle dla ciebie robię … ty niewdzięczniku …” … NIE WYMIOTUJ NA DZIECKO, POZWÓL MU ZWYMIOTOWAĆ!

Dziecko lubi sprawdzać ile jesteś w stanie wytrzymać!!

Wchodzisz do pokoju, grzecznie zaczynasz rozmowę, a słyszysz “teraz ciebie wzięło na rozmowę, gdzie byłeś kiedyś?”, “teraz chcesz być moim tatą/mamą jak już ciebie nie potrzebuję?”, ”nie chce z tobą gadać”, “wyjdź!!” … wytrzymujesz, nie reagujesz ostro, znosisz, próbujesz dać drugi sygnał, że jesteś gotowy wysłuchać …. a dziecko zamiast skruszeć, to jeszcze mocniej atakuje, zakrywa uszy itd. … tutaj niejeden rodzic się poddaje i wybucha “to ja przychodzę z dobrym sercem, chcę pogadać, a ty w ten sposób? Nie będziemy w ten sposób rozmawiać!!!” i wymiotujemy na dziecko zamiast pozwolić dziecku wymiotować na nas.

Spróbuj wytrzymać jeszcze TEN JEDEN strzał! O tym mówią dzieciaki w okienku! Jeśli się uda to dziecko przyjedzie czołgiem, czymś najpotężniejszym co ma i w nas wystrzeli! Jeśli wytrzymam, wydarzy się duże dobro.

Dziecko wyciąga snajperkę – nie okazuje szacunku pierwszy raz

… wytrzymaj, oddzielaj dziecko od zachowania: “Córcia, to nie było miłe, proszę powiedz o co chodzi, bo nie rozumiem tego”.

Dziecko wyciąga bazookę – obraża po raz drugi

… wytrzymaj, oddziel dziecko od zachowania: “oj, to naprawdę było mocne …:

Dziecko wjeżdża czołgiem, może krzyczeć, wypycha was z pokoju, zachowuje się tak, że aż łzy lecą, że nie wierzysz, że twoje dziecko mogło tak powiedzieć czy się zachować

… wytrzymaj !! Usłysz swoje dziecko, które mówi w tym momencie: “Mamo/Tato, jak to wytrzymasz, będę mógł w końcu powiedzieć o co tak naprawdę chodzi, proszę WYTRZYMAJ!” – dziecko WIE !!!, że posunęło się ZA DALEKO, wie że przegięło, ale OBSERWUJE TWOJĄ REAKCJĘ NA TO i to JEST KLUCZOWE!! Jak zobaczy, że wytrzymałeś taki CIĘŻKI OSTRZAŁ, bez złości, ale to przyjąłeś, TO ZNACZY, ŻE BĘDZIESZ W STANIE PRZYJĄĆ TO CO W SOBIE NOSI!

Jak zareagować, gdy dziecko krzyczy “WYJDŹ!”

Jak dziecko prosi, abyś wyszedł, to WYJDŹ, to bardzo ważne, uszanuj to!!

Powiedz ze spokojem: “ok wychodzę” i jak będziesz w drzwiach dodaj “córcia/synek wiem, że tam w środku coś się dzieje i przepraszam, że to przegapiałem, ale chcę abyś wiedział, że bardzo mocno cię kocham!!”

nie zostawiaj dziecka bez “kocham cię!”, nawet jak siłą wyrzuci z pokoju, wróć i dodaj te słowa, nawet jak dawno tego nie mówiłeś.

NIE WYCHODŹ BEZ TYCH SŁÓW, nie wychodź jak obrażony dorosły. Dziecko bez nich w tym momencie mocno cierpi, wie że zrobiło coś ZŁEGO, ma poczucie winy, a co gorsza, nie wie co teraz zrobić, jak się zachować, cierpi podwójnie!

Czuje, że będzie musiało iść i PRZEPRASZAĆ, co jest drastyczne, jeśli kiedyś doświadczyło od nas szantażu emocjonalnego: “takie przeprosiny się nie liczą … nie przyjmuję tych przeprosin, to było za poważne … tego nie mogę wybaczyć od tak …” i dopiero jak dziecko “ze łzami mówi po raz kolejny”, jest ZŁAMANE, to mówisz “przyjmuję przeprosiny!”

W TYCH ATAKACH JEST UKRYTY WIELKI LĘK, ŻE JAK WYPOWIEDZĄ, CO JE BOLI, TO PRZESTANIEMY JE KOCHAĆ, ŻE JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE DOBREJ RELACJI Z NIMI, ŻE TO NA ZAWSZE ZMIENI RZECZYWISTOŚĆ! DLATEGO TAK MOCNO SPRAWDZAJĄ!!

W TAKICH MOMENTACH NIE SŁUCHAJ SŁÓW, ALE CZEKAJ NA TEGO, KTÓRY STOI ZA TYMI SŁOWAMI, ZA NIMI JEST TWÓJ DZIECIAK! Nie rób z siebie ofiary, nie gniewaj się, choć masz do tego prawo i możesz odreagować na dziecku, ale dalej nie usłyszysz o co tak naprawdę chodzi! STRACISZ OKAZJĘ.

Obrażanie się jest bardzo złym rozwiązaniem, jeśli na 2-3 dni przestajesz się odzywać, bo “jesteś obrażony” – młodsze dzieci mówią, że rodzice przestają na 2-3 dni kochać, starsze zaś wiedzą, że teraz muszą czymś zasłużyć na uwagę rodzica, aby znów się odzywali, zaczynają więc udawać kogoś kim nie są, aby odzyskać to, co jest im potrzebne – rodziców.

Im starsze dziecko będzie, tym bardziej będzie się od ciebie oddalać. Jeśli myślisz, że masz “władzę” nad dzieckiem, że jak krzykniesz, to ono będzie słuchać, to nie zyskasz dziecka.

💡
Jeśli twoje małe dziecko kiedyś na ciebie zwymiotowało, to nie gniewałeś się na nie i nie kazałeś sprzątać po sobie i nie obrażałeś się na kilka dni, tylko mimo wymiocin, który mogły być na tobie i przykrego zapachu, potrafiłeś kochać, wyczyścić, pocieszać i wspierać, bo widziałeś dziecko a nie wymiociny, które spowodowało zatrucie, a nie dziecko → ta mentalność jest właśnie tutaj i teraz potrzebna.

W rozmowach z dzieckiem nie wchodź w oburzenie wymiocinami słownymi swoich dzieci. Tak jak wtedy się nie gniewałeś mimo ubrudzenia, tak teraz.

Nie patrz na to jak, “daję się obrażać!”, ale spójrz na “pozwolenie na wymiotowanie, które uleczy”. Zauważ dziecko, które – jak nie wytrzymasz tego – to ono sobie nie poradzi z tym co w sobie nosi, co je przytruło, jeśli nie pozwolisz mu bezpiecznie zwymiotować! Jeśli nie pozwalasz się wypowiedzieć i zwymiotować, to w końcu ciśnienie tego wszystkiego, co jest w środku, tak wybuchnie, że dziecku może być potrzebna interwencja psychiatryczna.

Pamiętaj o metaforze ojca nad dzieckiem, które wymiotuje! Kiedy jesteś atakowany, to przeformułuj to: “dziecko mnie nie obraża, tylko wymiotuje” – jest to ciężkie, ale potrzebne! Jeśli pozwolisz wymiocinom na ujście, one nie będą już w nim zalegały!

Czy każdy z nas nie miał tak, że bał się czegoś powiedzieć rodzicom, bo stanie się coś złego? Ile tych ciężarów – nie mówienia – sami nosiliśmy, a teraz skazujemy na nie własne dzieci. WIELKIM SKARBEM JEST RODZIC, NA KTÓREGO MOŻNA ZWYMIOTOWAĆ! Jeśli go nie będzie, potrzebny będzie terapeuta, ale nie to samo.

Nie znęcaj się nad dzieckiem za te wymiociny, nie upadlaj go, nie karz mu ich zlizywać i pić słowami: “NIGDY przy mnie tak nie wymiotuj, pamiętaj NIGDY … połknij to teraz … żałuj, żałuj … i posprzątaj!”

  1. Nie daj się zahaczyć słowem, wycieraczki mentalne, które zbijają te słowa 🙂
  1. Nie obrażaj się i nie rób z siebie ofiary tylko wytrzymaj
  1. Jak zwymiotuje, to przytul – metafora rodzica i dziecka, które zwymiotowało

Po wystkim powiedz:

“Synek/Córcia, to było dla mnie trudne, ale dziękuję ci że się tym podzieliłaś, ale proszę, podpowiedz mi o co powinienem teraz zadbać, abym w przyszłości tego nie pomijał i byś nie musiał tego nosić.”